Miało być o omegach, o aminotransferazach, tymczasem przez zupełny przypadek popłynęłam z tematem glifosatu.
Pytań było tyle, że wymagało to uporządkowania.
Glifosat – jedna z przyczyn:
niepowodzeń ciążowych,
zaburzeń hormonalnych (szczególnie podwyższonych estrogenów)
podwyższonego hormonu stresu
braku mowy u dzieci oraz zaburzeń mowy
osłabionej odporności
osłabionej mikrobioty jelitowej
problemów z mgłą mózgową, spadkiem jakości funkcji poznawczych
Coraz więcej badań i przeglądów naukowych dowodzi o jego szkodliwości. Tymczasem nadal jest on dostępny do powszechnego użytku. Dopiero kilka państw zakazało jego stosowania
Unia Europejska ustaliła “normy” zawartości pozostałości glifosatu w pożywieniu.
Niestety, swego czasu na zlecenie organizacji konsumenckich FoodRentgen i Fundacja Konsumentów pochylono się nad sprawą i przebadano na zanieczyszczenie glifosatem 10 produktów kasz gryczanych dostępnych na rynku polskim.
Praktycznie połowa produktów przekraczała granicę normy na zawartość glifosatu lub była zaraz na granicy normy.
Dobra wiadomość jest taka, że badane ekologiczne produkty nie zawierały W OGÓLE pozostałości herbicydu. Można mieć chociaż trochę wiary w to, że stawianie na produkty eko lub BIO jest dla nas możliwą formą lepszego wyboru.








